Nie myślcie sobie, że się już wprowadziłam i nic Wam nie powiedziałam. Niech Wam się nie wydaje, że jeśli widać podłogę, to jest już wszystko. Niech Was nie zwiedzie równa ściana w odcieniach szarości-to nie farba to tylko tynk który schnie. Generalnie chodzi o to, że kolejny raz nie wytrzymałam i zaczęłam aranżować kawałek podłogi w Śmietankowym domu.
Decydując się na śmietankową firmę, nie miałam pojęcia że będę działać wielobiegunowo. Nie sądziłam, że aranżowanie przestrzeni wciągnie mnie na tyle, że będę chciała zmieniać codziennie ustawienie duperelek i ziół na parapecie.
Coraz częściej łapie się też na tym, że kupuję zamawiam, wynajduję w lumpeksach rzeczy, które będą dodatkami w moim domu. Zupełnie mi to nie przeszkadza, że nie są kupione jeszcze sedesy i kafelki do kuchni...ba..elektryka nie skończona. Z lubością przywożę świeczniki, wazony i skrzynie na budowę. Mina śmietankowego męża-bezcenna. Puka się tylko w głowę, bo na nerwy chyba już nie ma siły i wnosi wszystko na strych (do mojej przyszłej pracowni nieee?)
Po raz kolejny chcę przeskoczyć ten nudny etap montażu. Chcę wejść z poduszkami i układać je na kanapie, chcę do wazonu wkładać kwiaty z targu i szykować sobotnie śniadanie. Na prawdę temat wkuwania stelażu kibla nie fascynuje mnie, a wybieranie bramy garażowej chciałabym powiedzieć że mam w nosie, ale mąż się obrazi.
W ten weekend poszalałam. Przygotowywałam wojskową skrzynię dla klientki a że mam jeszcze 2 takie w garażu, chciałam zobaczyć jak by się prezentowała pod schodami. Poprosiłam Śmietankowego o pomoc w targaniu jej. Postawiliśmy ją w miejscu gdzie kiedyś będą schody i...zaparło mi dech. Chciałam natychmiast 1.malować własną skrzynię 2.wprowadzać się 3.biec po polne kwiaty. Zrealizowałam tylko to ostatnie.
Sami zobaczcie.
cuuudooooownnnnnaaaa!!!! skrzynia boska, przegenialna, aż Ci zazdroszczę, że masz takowe dwie :)
OdpowiedzUsuńi te polne wiechcie, musze też sobie nazbierać hahaha :)matko jedyna, w sierpniu poszalejemy....
Ja to się na ten szaber opuszczonych chatek najbardziej cieszę...no i na kawę na ganku z Tobą my love..:)))
UsuńNo pięknie się prezentuje , ten Twój kawałek podłogi a tej skrzyni nie sprzedawaj :))) Czad!!
OdpowiedzUsuńSkrzynia sprzedana, ale sobie też taką zrobię, na taras. Tylko moja będzie miętowa, mam bzika na punkcie tego kolory:).
UsuńSzykuj swoją.
Ach!... Cudna!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńBoska!
OdpowiedzUsuńDzięki Aga:) Jutro się u Ciebie podszkolę z nowych farb i technik!
UsuńNo bo urządzanie i aranżowanie własnej wymarzonej przestrzeni jest takie fajne :)
OdpowiedzUsuńOj bardzo!
Usuńcudna skrzynia,bardzo , co do aranzacji tez nie mogę się doczekać, zeby zobaczyc co i jak zrobisz
OdpowiedzUsuńStrasznie mi miło Edytko. To dodaje skrzydeł jak ktoś śledzi to co robię i ma tak jak ja z tego fun. Dziękuję CI.
UsuńSzukałam skrzyni wojskowej na balkon żeby zrobić z niej siedzisko. Ale udało mi się znaleść tylko małe, za małe na siedzisko. Robiąc porządki na balkonie wpadłam na inny pomysł i wykorzystałam to co na nim miałam - koryto drewniane. Jak mi się troche roślinność rozrośnie to się pochwalę. Też tak mam że kupuję na starociach meble i inne pierdoły bo się w nowym domu przydadzą :) Twoja skrzynia cudna i te polne kwiaty:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Z przyjemnością zobaczę co Ty zdziałałaś.
OdpowiedzUsuńNo boska skrzynia. Taką bym sobie przywłszczyła:)
OdpowiedzUsuń