Chciałabym się zgubić wśród mazurskich łąk. Pójść do lasu, nogi pomoczyć w zimnym strumyku. Chciałabym zdobyć szczyt, a potem leczyć zakwasy w basenie. Chciałabym przejść jakiś szlak, zwiedzić jakiś zamek, zjeść obiad w dobrej restauracji.
Chciałabym wyjechać i przez chwilę nie myśleć o budowie domu.
Nie będę się rozwodzić nad tym ile siły, zdrowia, nerwów kosztuje takie przedsięwzięcie . Ten kto to robił wie. Choć kilka tygodni dzieli mnie od przeprowadzki i nie mogę się jej doczekać, trochę ze smutkiem czytam relację z wypraw, oglądam zdjęcia z wakacji znajomych.
O tym że wakacji nie będzie przeczytajcie ----> TU
Chciałabym wsiąść do pociągu byle jakiego. Usiąść pod oknem i gapić się. Wyjąć książkę, zjeść kanapkę owiniętą papierem śniadaniowym (napisałam ścierny przez pomyłkę-zboczenie zawodowe), napić się herbaty z termosu. Chciałabym dojechać na miejsce, poznać nowe krajobrazy, położyć koc na trawie i patrzeć w niebo.
Marzy mi się wycieczka rowerowa,i pływanie łódką, wylegiwanie się na hamaku.
Mam ochotę na regionalne przysmaki. Zjadłabym oscypka, chleb wiejski za smalcem, soczewiaki, rybę.
Planuję kolejne wakacje, choć wcale nie jest powiedziane że w ogóle będą.
Rysuję palcem po mapie.
Wymyśliłam, że wybiorę się do
Choć to miejsce jeszcze nie gotowe, mocno kibicuję aby właściciele wyrobili się na kolejny sezon. Zamierzam bezczelnie się wprosić nawet z własną karimatą.
Wyobrażam już sobie piknik za stodołą, mleko od krowy na śniadanie i twarożek ze szczypiorkiem. Kawę w południe z właścicielką będę pić i zajadać się gorącym ciastem. Patrzeć będę jak dziewczynki biegają boso po trawie.
Wieczorem ognisko bym chciała zrobić i zajadać się tłustą kiełbasą i chlebkiem z masłem czosnkowym.
Tymczasem na wakacje wysłałam śmietankowe domki. W Siedlisku na wzgórzu jest im dobrze.
Zdj. Agnieszka Kaczurba
Przechodziłam przez to dwa razy: budowałam, wprowadziłam się, a po kilku latach opuściłam i zaczęłam w innym miejscu od początku. To wszystko minie, minie ten czas budowy i wyrzeczeń, i odetchniecie z ulgą. Potem, mając już swoje miejsce na ziemi, będziecie wyruszać w podróże te mniejsze i te większe, a na Was będzie czekał Wasz Dom. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, tego mi było trzeba. Oczy mi otworzyłaś:)
UsuńKochana jesteśmy w tym samym punkcie, też bym z chęcią gdzieś pomknęłą, nawet z zamkniętymi oczami, ale...ale mam teraz co robić w domu i moim priorytetem jest wykończenie go w taki sposób, żebym mogła spokojnie sobie w nim żyć, a potem...potem to sobie wybiorę miejsce, gdzie pojadę na trochę, nie na dłużej jak na tydzień, dwa, bo będę tęsknić, za własnymi czterema ścianami, za swoim spokojnym kątem...Kibicuję Wam i życzę powodzenia w budowie, a potem wymarzonych wakacji :-) Domki ślicznie się prezentują na łonie natury :-) Ściskam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się będziesz zbierała na wyjazd jakiś. Kibicuję Ci.
UsuńPięknie piszesz...mogę tak siedzieć i czytać godzinami co tu wypisujesz...zdjęcia bajeczne ;)
OdpowiedzUsuńłooo matko, ale polukrowałaś mi tu. Dzięki!
UsuńMnie też marzy się taki wyjazd. Gdzieś na spokojnie, w otoczeniu natury.
OdpowiedzUsuńDaj znać Iris, czy udało Ci się spełnić marzenia!
UsuńWiesz? Mnie tez cały czas nosi;-) Dopiero co sie przeprowadziliśmy a ja już chciałam gnać...ale ja teraz zmywam gary w moim domu czy odkurzam, szoruję podłogę to dociera do mnie milionowy raz, że pucuję swój dom!!! Tak, swój i nikogo innego ( plus małżonka i córci oczywiście). I to jest to kochana! To jest taki azyl, gdzie możesz się schowac przed całym światem!I Ty już za parę dni przekroczysz ten próg! i wiem,że to będzie nie skończone, ogródek nie będzie przypominał tego z Twoich marzeń (bo też tak mam), ale uwierz mi, że część ludzi dałaby wszystko żeby byc w takim puncie życia, jak Ty! Trzymam kciuki;-)
OdpowiedzUsuńChcę już poczuć to co Ty. Jeszcze chwileczkę!
UsuńDobrze się czyta to co napisałaś :) Mi też się marzy taki prawdziwy odpoczynek.. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW takich sytuacjach warto zorganizować sobie krótki wyjazd, dzięki któremu mamy szansę odpocząć. Ja za niedługo wybieram się na wycieczkę firmową i już nie umiem się doczekać. Póki co zastanawiamy się jednak jak zadbać o bezpieczeństwo uczestników na wyjeździe integracyjnym.
OdpowiedzUsuń