Wiosna przyniosła nowe. Bajoro wyschło, więcej piasku się nosi do domu niż błota. Przestało nas być widać z drogi. Drzewa się zazieleniły. Pachnie inaczej. Nowa praca, nowe propozycje, nowe pieniądze, nowe perspektywy. Myślę, że wiosna przyniosła nowe...lepsze czasy.
Popsuło się w nowym roku wszystko. Rodzinnie, finansowo, firmowo, domowo. Na każdej płaszczyźnie był jakiś kwas. Męczyło to tak bardzo, że nie dawałam rady. Musiałam podjąć radykalne kroki.
Podjęłam je.
Jestem osobą która nie lubi zmian, boi się nowego. Nie łatwo mi wyjść przed szereg, zabrać głos, postawić się. Nie łatwo mi decydować, wyróżniać się, rządzić. W nowym roku zebrałam w sobie wszystkie siły jakie tylko miałam i postanowiłam parę ważnych kwestii rozwiązać.
Postawiłam na siebie, na rodzinę. Postanowiłam być samodzielna, odważna. Zdecydowałam, że będę dawać sobie radę - tak po prostu.
Dziś, gdy przyszła wiosna, gdy ptaki siadają na ogrodzeniu, gdzie bazie widać, wiatr ciepły wieje, mogę pochwalić się Wam sukcesami.
Wróciłam na etat.
Bałam się, zapierałam a okazało się strasznie fajnie. Praca z ludźmi, daje niesamowity power. Chce się pomalować paznokcie, chcę się douczyć, porozmawiać, być wśród osób takich jak ja i takich zupełnie innych. Praca z kosmetykami pozwala mi na nowo stać się ekspertem w swoim zawodzie no i daje szansę pozbyć się zmarszczek i cellulitu:). Stała pensja to kolejny plus. Stres związany z finansami jakby zelżał. Mogę wreszcie coś konkretnego zaplanować.
Zdałam prawko.
Co to były za śmiechy to nawet trudno mi opisać. Na pierwszej jeździe kazałam instruktorowi się zamknąć (Jacek wybacz), przez kolejne 100 h nie mogłam "zakumać" różnicy między 1 a 3 biegiem. Potem na drodze do Garwolina prułam 100 km/h śpiewając "Oczy zielone", by dojechać i nie potrafić za Chiny zaparkować równolegle.
Egzamin teoretyczny i praktyczny zadany za PIERWSZYM!!!! BA!!!
Gala Kobiet z pasją magazynu "Moje mieszkanie".
Zostałam
nominowana do tytułu kobiety z pasją 2016r. Nie wygrałam plebiscytu,
ale i nie byłam ostatnia. Samo uczestnictwo w Gali, atmosfera to były
bardzo pozytywne emocje. Statuetka- wyróżnienie, zdobi salon.
Ponad to:
Udaje mi się coś pomalować, zaaranżować, napisać na blogu, ugotować obiad i ogarnąć Śmietaneczkę pracując na zmiany i prowadząc firmę. Chyle czoła również Śmietankowemu, który sprostał zadaniu i znosi fochy Zu, że mamuni nie ma tak często jak była, oraz Babci LOLI, która dzielnie nam pomaga.
Pomalowałam pierwszy mebel. Maleńki stary stołek, zyskał nowe szaty. Jest obdrapany, stylizowany na stary. Pasuje idealnie do stylu Farm house.
Wiosna przyniosła nowe, lepsze dni i niech tak zostanie. Niech nad Śmietankowym domem świeci słonko, niech firma się kręci, blog ma czytelników. Życzę sobie spacerów po lesie i wypraw na basen. Marzę o wylaniu ganku i tarasu za domem.
Chcę aby już to co było złe, ponure odeszło i znów było miło i spokojnie.
Rodzina jest najważniejsza.
Kochana bardzo się cieszę i raduję, że zaczyna Ci się znów dobrze układać. Życzę Ci dalszych sukcesów! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGratuluję! Wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zdania za pierwszym razem, zdolna jesteś :) Super, że tak Ci się układa w pracy. Wiele rzeczy ogarniasz i dajesz radę, wielka jesteś.
OdpowiedzUsuńPiękna aranżacja, ciepło nastrajające słowa, wreszcie optymistyczne podejście! Oby tak dalej! Gratulacje (PRAWKO ZA PIERWSZYM RAZEM- Chapeau bas!) i najlepsze życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych. Ja już z dziećmi ubrałam "wielkanocną choinkę", a JAJA i ptaszki od Śmietankowych stoją na honorowym miejscu! Cudowna dekoracja. M.
OdpowiedzUsuńBardzo optymistyczny post :)
OdpowiedzUsuńLekko człekowi się robi na sercu gdy w końcu życie zaczyna się układać,może odetchnąć ,nabiera sił i energii :)
Gratuluję wyróżnienia!
Śmigaj bezpiecznie po polskich drogach :))
Gratuluję i trzymam kciuki:) Aga
OdpowiedzUsuńBrawo! Już sama nominacja do nagrody to duże wyróżnienie patrząc na ilość blogów, gdzie aby się przebić potrzeba naprawdę dużo samozaparcia! Brawo!
OdpowiedzUsuńNormalnie bizneswomen z Ciebie kobieto :-)))
OdpowiedzUsuń