Miss Moon's czyli księżycowy pył w śmietankowym domu

Tak to jest, że jak ma się detoks od pasji to człowiek szaleje. Przez ostatnie miesiące poświęciłam się rozkręceniu kategorii staroci w śmietankowym sklepie. Jestem zadowolona z efektów. 
Wiem ile mnie to kosztowało pracy. 
Lubię buszować w lumpeksach, odwiedzać stare domy, szwendać się po giełdach. Można to nazwać pasją. Jednak to od malowania mebli wszystko się zaczęło....

Bardzo lubię realizację farbami kredowymi. Mam ulubioną markę i jej się trzymam. Zazwyczaj bazuję na kolorach pastelowych. Ci który obserwują śmietankowy dom wiedzą, że poszalałam również z ciemną zielenią i greckim niebieskim. Malowanie mebli to dla mnie nie tylko spełnianie pasji artystycznej. To relaks, oderwanie głowy od problemów dnia codziennego. Malowanie mebli to dla mnie jak kawa i szarlotka po ciężkim dniu pracy.
Uwielbiam, całym śmietankowym serduchem.

Kiedy tylko pojawiło się odrobinę wolnego czasu i szczypta spokoju, zapragnęłam coś zmalować. Miałam już upatrzony stolik kawowy i taborecik. Miały one dopełnić moją strefę relaksu. Miałam również na nie pomysł.

I już moczyłam pędzel w farbie, już uszykowałam woski i papiery ścierne, kiedy dostałam propozycję przetestowania księżycowego pyłu 

                          Miss moon's



Zatraciłam się w śledzeniu realizacji z wykorzystaniem proszku. Przeglądałam zdjęcia mebli, które wykonały inne pracownie. Efekty były księżycowe. Formy i kolory przenikały się. Zapragnęłam mieć u siebie i taki klimat. 
Oczywiście, jak to ja, bałam się. Przecież jestem tchórzem nie cierpię wychodzić ze strefy komfortu, miejsc i rzeczy które dobrze znam, używam na co dzień.
W tym wypadku ciekawość zwyciężyła.

Kiedy przyszła paczka nie mogłam dłużej czekać. Wpadłam w wir pracy. Pierwsze testy wykonałam na tacy śniadaniowej. Chciałam jednak więcej. Uważnie przeczytałam instrukcję  i zmalowałam stolik i taborecik.














-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------









Śmietankowy Dom

Autorka bloga:
Śmietankowy Dom – DIY • Livestyle • Handmade • Rękodzieło

3 komentarze:

  1. Jako czytelnik, muszę przyznać, że wpis naprawdę mnie zaintrygował. Uwielbiam, jak autorka dzieli się swoją pasją do malowania mebli – widać, że to nie tylko hobby, ale prawdziwa forma relaksu. Ciekawe jest też jej podejście do wychodzenia ze strefy komfortu, bo choć początkowo bała się nowych technik, ciekawość wzięła górę i efekty muszą być naprawdę warte tego ryzyka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam, jak autorka dzieli się swoją pasją do malowania mebli i odnajdywania nowych inspiracji. Faktycznie, takie twórcze hobby może stanowić doskonałą formę relaksu i oderwania od codziennych obowiązków. Ciekawe jest też, jak proces malowania przy użyciu różnych technik, jak farby kredowe czy proszek "Miss Moon's", staje się sposobem na wprowadzanie unikalnych efektów i zmian w przestrzeni.

    OdpowiedzUsuń